Przejdź do głównej zawartości
wózek inwalidzki
Czas czytania: 3 min

Moje 4 kółka, czyli co warto wiedzieć o wózkach inwalidzkich. Część I

Określa się, że w przybliżeniu 1% światowej populacji czasowo lub stale korzysta z wózków inwalidzkich. W związku z ogromną różnorodnością potrzeb tych osób powstało wiele rodzajów wózków. Dobierając odpowiedni wózek bierze się pod uwagę:

  • Rodzaj niepełnosprawności: czasowa lub trwała
  • Cechy psychomotoryczne i antropometryczne osoby niepełnosprawnej
  • Zakres niepełnosprawności

Właściwie zaprojektowany i wykonany wózek powinien spełniać kilka założeń, a są to przede wszystkim wymagania użytkownika, technologiczne oraz marketingowe. Osoba z niepełnosprawnością szuka sprzętu, który jest w rozsądnej, akceptowalnej cenie, w którym czuje się komfortowo, jest funkcjonalny i efektywny, dzięki któremu wózkowicz będzie mógł samodzielnie funkcjonować. Wózek powinien być niezawodny, nieskomplikowany i bezpieczny w użyciu. Wszystkie osoby korzystające z wózków wiedzą o wyżej wymienionych cechach „4 kółek”, jednak sama wiem, że nie wszyscy moi pacjenci są w pełni zadowoleni ze swoich sprzętów.

Istotną i często intrygującą cechą marketingową jest cena wózka. Jego średnia cena jest często 8-10 krotnie wyższa od zbliżonych konstrukcyjnie produktów sprzedawanych na wolnym rynku, przeznaczonych dla osób pełnosprawnych, np. rowerów czy motorowerów. Dzieje się tak, ponieważ na sprzęt specjalistyczny, którego potrzebuje osoba z niepełnosprawnością, istnieje dofinansowanie z różnego rodzaju źródeł (PFRON, NFZ i inne), co jest główną przyczyną tego zjawiska. Sam rynek również jest niszowy. Zresztą taka sytuacja dotyczy całego sprzętu ortopedycznego, który jest w różnym stopniu refundowany. Przykładowo, wartość wózka aktywnego określona na 4000 zł przy dofinansowaniu w kwocie 3750 zł kosztuje osobę z niepełnosprawnością 250 zł. Nierzadką praktyką jest podarowanie kwoty wkładu własnego jako „darowizny” przez sprzedawcę na poczet klienta, w konsekwencji ten ostatni nic nie płaci.

Sprzedaż wiązana to inny sposób nabycia wózka. Jeśli osoba z niepełnosprawnością wymaga zakupu wózka inwalidzkiego aktywnego, pobiera od lekarza zlecenie na następujące sprzęty: wózek, materac i poduszkę przeciwodleżynową oraz pionizator. Dofinansowanie na ww. artykuły sumuje się, dzięki czemu ich użytkownik jest w posiadaniu wózka inwalidzkiego, materaca, poduszki i pionizatora. Wykorzystywany jest zatem wózek i ewentualnie poduszka, a pozostałe przedmioty są nieużywane. Zatem typowy wózek kosztuje zazwyczaj tyle samo, co możliwe do uzyskania dofinansowanie. Warto zauważyć, iż koszt wózka aktywnego z napędem ręcznym waha się w granicach 18 000-20 000 zł, z kolei z napędem elektrycznym to już koszt rzędu 20 000-40 000 zł. Tego rodzaju produkty są finansowane przez firmy ubezpieczeniowe jako część równowartości za utraconą sprawność przez osoby, które uległy wypadkowi. Pełne dofinansowanie otrzymują wyłącznie osoby nieprzekraczające dość niskiego kryterium dochodowego, co w praktyce oznacza osoby nieaktywne zawodowo.

Na znaczną cenę wózków wpływa również fakt, iż mają one wspierać upośledzoną sprawność ruchową. W takiej sytuacji niepełnosprawny skłonny jest ponieść wyższy koszt za zakup wózka inwalidzkiego, mając przekonanie, że jego niepełnosprawność zostanie skompensowana w najlepszy sposób.

Kolejną przyczyną wysokich cen wózków jest niszowy rynek, z utrudnionym dostępem do informacji. Nie ma możliwości porównania cen wózków na różnych stronach internetowych, czego w prosty sposób można dokonać, np. porównując ceny rowerów za pomocą porównywarki internetowej. Zainteresowany zakupem zmuszony jest bezpośrednio skontaktować się ze sprzedawcą i zapytać o cenę. Wówczas odpowiedzią jest informacja, że cena wózka związana jest z jego konfiguracją, i aby jej dokonać należy umówić się na spotkanie. Taki sposób dokonywania zakupu sprzętu jest zazwyczaj mniej korzystny dla klienta, zwłaszcza gdy nie ma on pełnej informacji, na jakie szczegóły powinien zwracać uwagę, jaki wózek byłby dla niego najlepszy, w związku z tym decyduje się na droższy egzemplarz.

Autorka: Joanna Chacińska

Źródło:

Macieja Sydora, Rehabilitacja w praktyce, 3/2010 lipiec-wrzesień.