Przejdź do głównej zawartości
Czas czytania: 3 min

Oksana Masters – Mistrzyni naznaczona jedną z największych katastrof w historii

Urodziła się 3 lata po wybuchu elektrowni w Czarnobylu z mocno zdeformowanym ciałem. Dziś Oksana Masters jest  extrasprawną medalistką igrzysk paraolimpijskich w trzech różnych dyscyplinach. Nim jednak to osiągnęła i stała się legendą, oddana do sierocińca, przeżyła prawdziwe piekło.

Kobieta jedzie na handbike'u

Globalna katastrofa

35 lat temu, 26 kwietnia 1986 roku wybuchał reaktor w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Pomimo że Oksana Masters na świat przyszła w Chmielnickim, mieście oddalonym od miejsca eksplozji o niemalże 400 km, chmura radioaktywna, jaka przechodziła przez teren Republiki Ukraińskiej, która była wówczas częścią ZSRR, wyrządziła spustoszenia w wielu regionach kraju. W wyniku wybuchu napromieniowana została jej matka i Oksana przyszła na świat z mocno zdeformowanym ciałem. Dziecko urodziło się z jedną nerką, w dłoniach miała wprawdzie pięć palców, ale nie było kciuka, a palce u rąk i nóg były zrośnięte. Jej lewa noga była krótsza od prawej i nie miała kości piszczelowej. Mimo późniejszych starań lekarzy i przyprowadzeniu licznych operacji, finalnie po latach trzeba było amputować obie nogi.

Piekło na ziemi

Biologiczni rodzice Oksany nie podjęli się opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem i oddali ją do sierocińca,  w którym jak sama przyznaje – przeżyła piekło. Sportsmenka wyjawiła, że podczas ponad siedmioletniego pobytu w nim była wykorzystywana seksualnie i dręczona psychicznie. Większość najgorszych rzeczy działa się w nocy. Dopiero jej przybrana matka pomogła jej pokonać traumę tego miejsca.

Kobieta uśmiecha się i trzyma w dłoni medal

American dream

Jej życie odmieniło się o 180 stopni, kiedy została adoptowana przez amerykańską parę, która postanowiła dać szansę niedożywionej i maltretowanej dziewczynce. Tym samym opuściła Ukrainę i wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Przybrani rodzice opiekowali się nią i troszczyli o to, by niczego jej nie brakowało. Choć nie byli jej biologicznymi rodzicami, to kochali ją bezwarunkowo. Do nowego życia nie było jej się łatwo przyzwyczaić – największym wyzwaniem był dla niej sen, bo w sierocińcu przez lata najgorsze rzeczy działy się właśnie w nocy. Wsparcie przybranej mamy otworzyło Oksanie wiele pozornie zamkniętych drzwi i uczyniło ją silną i pewną siebie kobietą.

Potęga sportu

Obecnie Masters jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek igrzysk paraolimpijskich. Jej codzienność nie tylko odmieniła rodzina, ale przede wszystkim sport, który nadał nową narrację historii jej życia. W chwili, gdy po amputacji udała się na pierwsze zajęcia z wioślarstwa, zdała sobie sprawę, że to jest właściwe dla niej miejsce i czas. Wiosła dały jej nieznaną dotąd wolność. Sport stał się sposobem na uwolnienie tłumionych emocji, gniewu i frustracji. Był niemym krzykiem. W wioślarstwie doceniła swoje ciało za to, co potrafi, a nie za to, czego mu brakuje. Podczas wymagających treningów sportsmenka ćwiczyła hart ducha, który zaprocentował deszczem medali paraolimpijskich. Potęga sportu otworzyła jej drogę do uzdrowienia i wolności, odnalezienia i ponownego odkrycia siebie i swojej pasji. I jak sama przyznaje – bez amputacji nie byłaby paralekkoatletką i nie zrobiłaby pierwszego kroku w kierunku sportu,  tym samym nie zapoczątkowałaby zawrotnej sportowej kariery.

Kobieta z protezami nóg siedzi w bagażniku samochodu, uśmiecha się i trzyma kubek

Mistrzyni z ośmioma medalami

Dziś Masters jest dwukrotną mistrzynią paraolimpijską i brązową medalistką w biegach narciarskich z Pjongczangu. Na tych samych igrzyskach wywalczyła też dwa srebrne medale w biathlonie. Cztery lata wcześniej było srebro i brąz w biegach w Soczi. Z kolei w 2012 roku była brązową medalistką letnich igrzysk paraolimpijskich w Londynie w wioślarstwie. Oksana Masters nie ukrywa, że dzięki sportowi zobaczyła, że jej ciało ma moc, której nigdy nie wolno ignorować. Przed tą niezwykle silną i extrasprawną kobietą kolejne wyzwania, tym razem w Tokio.

Obserwujcie jej Instagram, lajkujcie i kibicujcie razem z nami!

 

Autorka: Marta Grzegorczyk

Powiązane artykuły